- I jak Kubuś dalej idealny? - Zaśmiała się.
- Przestaniesz się w końcu wtrącać głupia suko?
- Nie. - I nawet się nie spodziewałam jak 'sprzedała' mi liścia w twarz. Byłam tak oszołomiona że nie wiedziałam co się dzieję. Ze łzami w oczach popchnęłam ją z taką siłą jaką jeszcze nigdy nie miałam w rękach.
- Nikola! - Krzyknął zdumiony Kuba. - Co ty robisz?
- No ja właśnie nie wiem... - Podałam jej rękę, i nagle nie wiadomo czemu ją puściłam, może chciałam żeby poczuła większy ból niż ja, nie wiem, nie mam bladego pojęcia. - Bo ona mnie uderzyła w twarz, Kubuś! Widzisz? Widzisz jakie mam czerwone? - Powiedziałam ze łzami w oczach. Przeszedł do mnie nad głową Klaudii i przytulił mnie z całej siły.
- Już dobrze, jestem przy tobie. Nie płacz. - Pocałował mnie w głowę.
***
Siedziałam na fizyce gdy nagle dostałam sms o treści ' Musimy się spotkac... ' zobaczyłam że to Sebastian. Odpisałam szybko ' gdzie? kiedy? '. Zapisałam notatkę gdy telefon znowu zawibrował. ' Powiedz że idziesz do higienistki, czekam pod salą. '. Ech, wiedziałam że coś się święci.
- Pani! Brzuch mnie strasznie boli... pójdę do higienistki, ok?
- Tak, tak. Sama dojdziesz? - I nagle zgłosił się las rąk ludzi którym nie chciało się siedzieć na fizyce. Poczułam na sobie spojrzenie Kuby, który siedział obok.
- Tak dam radę.
- Co jest? - szepnął.
- Brzuch! - Wyleciałam pędem z klasy. Zobaczyłam Sebastiana pod schodami.
- No co jest? Ale szybko!
- Muszę ci coś w końcu powiedzieć.
- No to mów, brak czasu.
- Bo wiesz, jesteś wspaniałą siostrą, ale..
- Ale co?
- Ale ja do ciebie coś no i wiesz, boli, ranisz.
- Nie, Seba, nie teraz proszę cię...
- A kiedy?
- Jest Kuba, wiesz jak jest...
- Ok, sorry, na razie. - pobiegł do swojej sali. Więc ja poszłam do swojej.
- Pani była?
- Nie, na przerwie pójdę!
- Dobrze. - Wzięła się za tą całą nudę dalej i gadała i gadała.
- Powiesz co jest? - szepnął mój chłopak.
- Przecież mówiłam że brzuch mnie boli.
- Jasne, widzę jak cię brzuch boli.
- Zamknij się, nie mam zamiaru iść do odpowiedzi.
Lekcja zleciała szybko, gdy wychodziliśmy z klasy, zobaczyłam że teraz w tej sali lekcje ma Sebastian. Więc postanowiłam tu na niego poczekać. Ale czekałam na próżno. Zobaczyłam Olivera, który chodził ze mną do podstawówki.
- Gdzie Seba?
- Nie wiem, nie było go na poprzednich lekcjach, pewnie zwiał znowu.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się, zabrałam plecak i wyszłam ze szkoły, nie obchodziły mnie dalsze lekcje, w sumie to nic mnie nie obchodziło. Stanęłam jak wryta, i zastanawiałam się gdzie.
- Za domkiem! - Ruszyłam w stronę miejsca wszystkich gimnazjalistów tej szkoły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz